Pewna kobieta zostaje poinformowana, że jej bliski zginał w wypadku
samochodowym. Słysząc tę hiobową wieść, mdleje (przy odrobinie szczęścia w
pokoju znajduje się także mężczyzna, który w porę ją chwyta, chroniąc przed
upadkiem).
Tego rodzaju scena w książce czy filmie zapewne zaskakuje Cię w dużo
mniejszym stopniu niż sytuacja, kiedy to mężczyzna pod wpływem złej wiadomości
traci świadomość. Czy jednak przypisywanie większego stopnia emocjonalności
kobietom jest uzasadnione? W opinii większości osób tak. Do propagowania
takiego podejścia może przyczyniać się również fakt, iż dwa razy więcej kobiet
niż mężczyzn cierpi na zaburzenia afektywne (nastroju), np. nerwice.
Poszukując odpowiedzi na poruszone powyżej zagadnienia, naukowcy
koncentrują uwagę na czterech głównych obszarach, a mianowicie:
1. ekspresyjność,
2. wrażliwość na emocjonalne bodźce,
3. umiejętności odczytywania ekspresji innych oraz
4. przeżyciach emocjonalnych jednostki (subiektywnych odczuciach).
Ekspresyjność emocjonalna zdaje się być większa u kobiet niż mężczyzn, co
potwierdzają badania dotyczące aktywności mięśni mimicznych wywołanej bodźcami
emocjonalnymi. Aktywność ta jest większa u przedstawicielek płci żeńskiej.
Jednakże ograniczanie się do różnic w mimice może prowadzić do błędnych
wniosków nt. różnic w emocjonalności obu płci; pod uwagę należałoby wziąć
również rozbieżności w zakresie ekspresji wokalnej i pantomimicznej (emblematy, ilustratory, regulatory, manipulatory).
Odwołując się do punktu drugiego, czyli wrażliwość na emocjonalne bodźce, trzeba powiedzieć, że ogólnie rzecz
biorąc, to kobiety uważane są za bardziej podatne na oddziaływanie bodźców
wywołujących emocje, a także za bardziej empatyczne, słuchając uważniej swoich
rozmówców oraz podtrzymując z nimi chętniej kontakt wzrokowy.
W wypadku punktu trzeciego, umiejętności odczytywania ekspresji innych, to przedstawicielki płci pięknej lepiej radzą
sobie z odczytywaniem emocji innych (choć wg niektórych badań dotyczy to tylko
ekspresji poznawczej; spontaniczna jest odkodowywana równie dobrze przez obie
płcie). Dodatkowo ważne mogą być rodzaje emocji; kobiety lepiej radzą sobie z
rozpoznawaniem smutku, mężczyźni zaś gniewu i niezadowolenia. Istnieją jednak sposoby, aby nauczyć się skutecznie odczytywać ekspresje emocji innych osób w przeciągu jednej godziny, niezależnie od płci.
Z ostatniego zagadnienia (przeżycia emocjonalne jednostki) płyną bardzo niejednoznaczne wnioski.
Powracając do pierwotnie postawionego pytania, "racjonalność"
mężczyzn i "emocjonalność" kobiet może być jedynie mitem utrwalonym w
społeczeństwie. Wiele badań prowadzonych jest w oparciu o pozyskiwanie opinii
samych badanych, co może sprzyjać odtwarzaniu przez nich funkcjonujących i
zaszczepionych im stereotypów.
Jak podają Monika Wróbel oraz Maria Finogenow [1]: ""Przeprowadzony
przegląd badań koresponduje z coraz powszechniejszą opinią, że podobieństwa
między kobietami i mężczyznami w zakresie emocjonalności są większe niż
różnice. Nie oznacza to oczywiście, że różnic międzypłciowych nie ma, ale że
prawdopodobnie dotyczą one bardziej elementarnych procesów, które nie zostały
dotychczas wystarczająco poznane".
A
jak Tobie się wydaje? Czy uważasz, że kobiety są zawsze bardziej „emocjonalne”
a mężczyźni „racjonalni”?
Bibliografia:
[1] Wróbel, M., Finogenow, M. (2012) Emocje i motywacja. w:
Bielawska-Batorowicz, E. (red.) Wprowadzenie do psychologii dla
ekonomistów. Warszawa, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne
Kulturowo te różnice bardzo się pogłębiają, co widzę na przykładzie np. swojej firmy. Różnice w stylu komunikacji mężczyzn i kobiet powodują, że przejście z "męskiej" do "żeńskiej" części firmy to jak teleportacja do innej rzeczywistości, tylko prawa fizyki się jakoś zgadzają.
OdpowiedzUsuń