Często terminy oszustwo i kłamstwo są używane zamiennie, ale istnieje pomiędzy nimi istotna
różnica. Oszustwo jest nadrzędną kategorią, w której jedną z podkategorii jest kłamstwo.
Oszustwo to każde działanie lub zjawisko, które wprowadza inną osobę
w błąd; kłamstwo jest czynnością,
poprzez którą ktoś celowo wprowadza w
błąd inną osobę i czyni to bez uprzedniego powiadomienia tej osoby o takim
zamiarze [1]. Słowa celowo i uprzednie powiadomienie są kluczowymi
cechami wyróżniającymi kłamstwo.
Ciekawą naszym zdaniem definicję
kłamstwa (zamieszczoną w Oxfordzkim słowniku języka angielskiego) zaproponował
jeden z naukowców [2]: „we współczesnym znaczeniu słowo to [kłamstwo] jest
zwykle ostrym wyrażeniem moralnego potępienia, którego staramy się uniknąć w
uprzejmej rozmowie. Jest ono często zastępowane synonimami takimi jak fałsz i
nieprawda, które brzmią bardziej eufemistycznie”. Z kolei definicja
Współczesnego Słownika Języka Polskiego mówi, że jest to „sąd niezgodny z rzeczywistością,
mówiony po to, aby wprowadzić kogoś w błąd” [3]. A zatem, mówiąc w sposób
bardziej przystępny, to intencjonalne zmylenie jednej osoby przez drugą, w
sposób rozmyślny, nie uprzedzając jej o takim zamiarze i bez uzyskania jednoznacznej
prośby o wprowadzenie w taki błąd.
Ekman, specjalista w dziedzinie kłamstwa, uważa, że kłamać
można na dwa sposoby: fałszując i ukrywając.
Ukrywanie występuje w sytuacji,
kiedy kłamca, zamiast przekazać informację, wstrzymuje się i de facto nie mówi niczego, co nie byłoby
prawdą. Natomiast fałszowanie polega na czymś więcej niż tylko ukryciu
prawdziwej informacji; to również dostarczenie informacji fałszywej w taki
sposób, jak gdyby była ona prawdziwa.
Ale żeby kłamstwo się powiodło,
często trzeba połączyć ukrywanie i fałszowanie, chociaż niekiedy kłamca może
ograniczyć się jedynie do ukrywania.
Oszustwo może – ale nie musi - być
działaniem zamierzonym, ale kłamstwo zawsze jest celowe. Tak więc tygrys może
oszukać swoją ofiarę poprzez swoje ubarwienie futra w paski, które dają mu kamuflaż
w środowisku, w którym żyje, ale tygrys nie budzi się rano, spogląda w szafę i
wybiera takie ubarwienie futra kosztem innego. Niemniej jednak zwierzę nie
kłamie, ale jedynie zwodzi. Drugą implikacją słowa celowy jest to, że jeśli ktoś przedstawia nieścisłe informacje, to nie musi
to być jednoznaczne z kłamaniem. Ważne jest, czy ta osoba jest zdania, że to,
co mówi, jest prawdą. Jeśli dana osoba naprawdę wierzy, że informacja, którą
powiedziała, jest dokładna, właściwa (czyt. prawdziwa), to nie jest to kłamstwo, bez względu
na jej dziwaczność [4]. Ale jeśli człowiek wie, że informacje, które powiedział,
są niedokładne i wprowadzają w błąd, to wówczas jest to kłamstwo. Problem ten odgrywał
kluczową rolę w politycznej debacie na temat tego, czy były prezydent USA George W.
Bush kłamał w sprawie broni masowego rażenia w Iraku. Gdyby wiedział, że na
pewno nie było tam broni, to kłamał mówiąc, że Saddam Husajn ją miał. Jeśli
naprawdę wierzył, z jakiegokolwiek powodu, że była tam broń masowego rażenia,
to nie kłamał. Większość ekspertów zgadza się obecnie, że nie było tam takiej
broni, a więc ocena prezydenta była niedokładna, ale jeżeli wierzył on w
nieprawdziwą informację, to wówczas należy powiedzieć, iż nie kłamał,
wypowiadając się publicznie.
Część definicji mówiąca o uprzednim powiadomieniu uniemożliwia nazwanie
pewnych codziennych wydarzeń kłamstwem. Przykładowo, są takie chwile, w których
wręcz płacimy innym za to, aby nas wprowadzono w błąd. Dzieje się tak wtedy,
gdy kupujemy bilet do kina lub teatru i aktor udaje Kmicica, Mojżesza albo
szalonego naukowca. Podobnie niektóre sytuacje bezpośrednio lub pośrednio
umożliwiają ludziom, aby nie być w 100% szczerymi, jak choćby podczas blefowania
w pokerze czy w trakcie negocjowania cen. W ten sposób wchodzimy w takie
sytuacje „uprzedzając”, że możemy wymagać od innych lub od siebie, aby ukrywać
prawdę. Granice, w jakich możemy wprowadzać kogoś w błąd, są ograniczone prawem
oraz pisemnymi zasadami, które ustalają te granice – na przykład podczas grania
w pokera nie można posługiwać się znaczonymi kartami.
Te definicyjne rozróżnienia są
nie tylko akademickimi ćwiczeniami; mają one wpływ na zachowania niewerbalne,
które mogą zdradzić kłamstwo. Jeżeli ludzie uważają, że są prawdomówni, to
wszystkie zamiary i cele, jakie dostrzegają, będą wydawać się prawdziwe, bez
względu na to, jak poprawnie te informacje są dostarczane.
[3] Dunaj, B. (red). Słownik współczesnego języka
polskiego (s. 384). Warszawa: Wilga
[4] Frank, M.G., & Ekman, P. Nonverbal detection of
deception in forensic context. W W.O’Donohue & E. Levensky, Handbook of forensic psychologyI (s.
635-653). New York: Elsevier.
Zadrożny, K. Ekspresja
emocji w wypowiedziach polityków na tematy ekonomiczne z perspektywy koncepcji
komunikacji niewerbalnej według Paula Ekmana, Praca magisterska,
Uniwersytet Warszawski, Wydział Zarządzania, Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz