piątek, 7 marca 2014

Jak słuchać, by słuchać empatycznie? cz. 1

W poprzednim poście w tej kategorii opisywaliśmy, czym jest empatia oraz słuchanie empatyczne. Jak to często bywa, sama teoria nie wystarczy; w ślad za nią powinna podążyć praktyka. Dlatego zaprezentujemy kilka kluczowych zasad, które (wykorzystywane w codziennym życiu) umożliwiają nauczenie się empatycznego słuchania. Zasady te można porównać do puzzli – wszystkie razem tworzą jedną, spójną całość. Jeśli jednak któregoś z fragmentów zabraknie, w układance pojawia się luka, która jest na ogół dość widoczna.

Nasze puzzle składają się z sześciu elementów. Nie zaprezentujemy jednak ich wszystkich od razu, lecz będziemy omawiać je „parami” w kolejnych częściach – tak, aby ułatwić ich przyswojenie i zastosowanie. Stosując wspomniane zasady w praktyce, łatwiej jest się skupić się na dwóch elementach niż na sześciu jednocześnie.

Na początek weźmiemy na warsztat motywy słuchania czyjeś wypowiedzi, a więc dlaczego właściwie mielibyśmy poświęcać swój cenny czas wsłuchiwaniu się w słowa naszego rozmówcy. Zastanów się przez moment, jakie są Twoim zdaniem przyczyny takiego stanu rzeczy?
Powodów może być wiele, w tym grzeczność, poczucie obowiązku (np. ucznia wobec nauczyciela), strach (czasem można tu podać przykład tożsamy z poprzednim), ciekawość – by wymienić tylko niektóre. Czy jednak Jaś, któremu wychowawca zwraca właśnie uwagę, by nie zakłócał spokoju na lekcji rozmowami z kolegą, stara się wsłuchiwać w subiektywny świat nauczyciela? Jest to raczej wątpliwe…

Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się to wręcz trywialne, zbyt proste, motywem, który pozwala słuchać dojrzale, czyli empatycznie, jest… świadomość, że żywimy do naszego rozmówcy szacunek, że jest cenny w naszych oczach. Tylko tyle i aż tyle. Taka postawa oznacza, że zależy nam, aby poznać jego świat, zrozumieć i wczuć się w jego sytuację, czy przeżycia. To z kolei ułatwia nam dobór odpowiedniego, „szytego na miarę” zachowania wobec drugiej osoby.

Kiedy następnym razem będziesz uczestniczyć w rozmowie, postaraj się przez moment zastanowić, dlaczego poświęcasz swój czas osobie, z którą właśnie rozmawiasz. Jeśli okaże się, że słuchasz kogoś tylko ze względu na to, że np. obawiasz się tej osoby w mniejszym lub większym stopniu (a nie jesteś zainteresowany jej opowieścią i światem, który się z niej wyłania), spróbuj zmienić nastawienie – zrozumieć swojego rozmówcę, chcieć go lepiej poznać.

Drugim filarem, na którym opiera się empatyczne słuchanie, jest umiejętność oddzielenia swoich sposobów myślenia oraz odczuwania od tych, którymi posługuje się nasz rozmówca. Aby lepiej to zrozumieć i zobrazować, wyobraź sobie kwiatek. Czy widzisz go dokładnie? A teraz pomyśl o samochodzie. Jaki ma kolor? Markę? Jak prezentuje się w środku? Dodaj do tego jeszcze psa. Na pewno nie wszyscy poproszeni o wykonanie tego ćwiczenia wyobrażali sobie to samo. Dla niektórych kwiatek to cięta, czerwona róża, dla innych – tulipan. Zapewne ktoś inny z kolei mógłby pomyśleć o goździku, przebiśniegu, kwiatku doniczkowym lub np. o rozsiewającym słodki zapach kwiecie kwitnącej jabłoni czy wiśni. To samo z samochodem, który może być dla jednych Ferrari, Lamborghini czy Mustangiem, a dla innych Małym Fiatem czy… wrakiem po wypadku. Możemy założyć, że ideę stojącą za tymi przykładami rozumiesz na tyle dobrze, że psa zostawimy już w świętym spokoju. Zresztą i tak go nie widać, bo drzemie sobie smacznie w budzie.

Jeśli prowadzisz z kimś rozmowę i zasłyszane słowa przesiewasz przez swoje filtry percepcji, zamiast lilii, o której ktoś Ci właśnie opowiada, możesz niechcący, a co gorsza nieświadomie, zobaczyć kaktusa. Empatyczne słuchanie opiera się też zatem na założeniu „okularów” Twojego rozmówcy, by widzieć przedstawianą przez niego rzeczywistość w taki sam sposób jak on.

Dokonując krótkiego podsumowania, dwa pierwsze kroki w kierunku empatycznego słuchania opierają się na chęci poznania osoby, z którą właśnie rozmawiamy i, mówiąc krótko, szanowaniu jej  oraz na próbie zrozumienia, co dla niej znaczą poszczególne pojęcia, czy wypowiedzi.


(opracowano na podstawie: „Psychologia porozumiewania się”, Marek Dziewiecki;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz